Spis powszechny wszystkich Polaków zacznie się w kwietniu
Spis powszechny 2021 rozpocznie się w kwietniu. To pierwsze takie badanie od dekady. Z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne zmodyfikowano przepisy tak, by rozmowa z rachmistrzem była bezpieczna dla wszystkich uczestników.
1 kwietnia 2021 roku rozpocznie się powszechny spis ludności. Badanie będzie przeprowadzane za pomocą wywiadów telefonicznych lub za pośrednictwem internetu. CIR poinformowało w oficjalnym komunikacie, że rząd przyjął projekt noweli ustawy o Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań, który został przedłożony przez prezesa GUS.
Spis powszechny rusza już w kwietniu
Narodowy spis powszechny przeprowadzany jest co 10 lat i dostarcza administracji publicznej, instytucjom naukowym i badawczym, ośrodkom analitycznym, szkołom wyższym, mediom i wszystkim zainteresowanym osobom pełne informacje o stanie i strukturze demograficzno-społecznej oraz ekonomicznej kraju.
Zgodnie z ustawą o NSP dane od osób fizycznych będą zbierane przede wszystkim metodą obowiązkowego samospisu internetowego. Polacy zostaną zobowiązani do udzielenia odpowiedzi za pośrednictwem interaktywnej aplikacji dostępnej na stronie internetowej GUS.
- Jeżeli osoby fizyczne nie będą mogły dokonać samospisu internetowego, dane od nich będą zbierane metodą wywiadu bezpośredniego lub metodą wywiadu telefonicznego - wyjaśniono.
Przyjęty przez rząd projekt wydłuży czas trwania spisu powszechnego o trzy miesiące - do 30 września. Pierwotnie zakładano, że będzie on trwał do 30 czerwca. Ostatecznie doszło do zmiany pierwotnej decyzji.
- Odpowiednio przesunięty zostanie okres, w którym przeprowadzane będą badania kontrolne i badania uzupełniające - zapowiedział CIR.
Osoby, które chciałyby wystąpić w roli rachmistrza, powinny zgłosić się urzędu gminy, którą zamieszkują. Nabór trwa do 9 lutego. Badanie ma ogromne znaczenie informacyjne, co podkreślają liczni eksperci.
- Przeprowadzany raz na 10 lat Spis Powszechny Ludności i Mieszkań to bardzo ważne badanie - skomentowała Małgorzata Górka, kierownik wydziału kujawsko-pomorskiego Ośrodka Badań Regionalnych Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy w rozmowie z Radiem PiK.
- To jedyna okazja, żebyśmy dokonali swoistej inwentaryzacji tego, czym dysponujemy: ile osób mieszka w kraju, w jakich mieszkaniach? Wydaje się, że są to informacje powszechnie dostępne, ale tak naprawdę, kiedy przyjrzymy im się w szczegółach, to pojawia się szereg problemów, które powodują, że raz na 10 lat musimy zrobić taką prawdziwą inwentaryzację z natury - dodała.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Piotr Żyła na podium, od razu dorwał się do mikrofonu. Przeszedł samego siebie
- Ksiądz wybiegł z kościoła i przegonił wolontariuszkę. Jest nagranie
- Tragiczne informacje obiegły Polskę. Nie żyje Jan Górski
Źródło: Money/Bankier