Dramat polskich kierowców. Nie spędzą świąt z bliskimi
Autor Joanna Szwalikowska - 24 Grudnia 2020
Kierowcy ciężarówek, których ogromna część to Polacy, znalazło się w dramatycznej sytuacji. Oczekujący na przeprawę przez kanał La Manche nie mają możliwości spędzenia świąt Bożego Narodzenia zw swoimi bliskimi. Tegoroczne Boże Narodzenie spędzą w samochodach oraz na parkingach.
Kierowcy ciężarówek w tym roku spędzą wyjątkowo smutne święta. Wszyscy, którzy czekają na przeprawę z Wielkiej Brytanii, są zmuszeni spędzić święta Bożego Narodzenia na parkingach oraz w samochodach. Niestety, nie to jest najgorsze, warunki, w jakich muszą spędzić ten czas, są skandaliczne.
Kierowcy ciężarówek spędzą święta Bożego Narodzenia w samochodach i na parkingach
W miejscowości Dover oraz jej okolicach znajduje się nawet kilka tysięcy kierowców ciężarówek, które czekają na przeprawę przez kanał La Manche. Od kilku dni wszystko jest tam zupełnie zakorkowane. Wszyscy kierowcy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie uda im się już spędzić świąt z rodziną, ale nie spodziewali się tak tragicznej sytuacji.
Brak informacji, brak dostępu do łazienki oraz toalet, a także decyzja francuskiego rządu, przez którą powstał korek to podstawowe powody, które budzą w kierowcach smutek, złość oraz frustrację. Ten specyficzny zawód wymaga ogromnej cierpliwości oraz wytrzymałości, niestety to, co dzieje się obecnie, jest jednym z najgorszych scenariuszy, jakie można sobie wyobrazić.
- To bardzo specyficzny zawód. Niektórzy kierowcy robią krótkie kursy, tam i z powrotem, ale spora część wyjeżdża w trasę na kilka tygodni, a później wraca do domu na tydzień czy dwa. To bardzo odbija się na życiu rodzinnym, stąd wśród kierowców jest tylu rozwodników - opowiadał jeden z kierowców w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Mężczyzna jest w trasie od początku listopada.
Wiele osób, które decydują się na tę pracę, ma świadomość tego, z czym się ona wiąże. Niestety, obecnie mamy do czynienia z całym mnóstwem osobistych dramatów. Brak możliwości spędzenia świąt Bożego Narodzenia ze swoimi bliskimi jest ogromnym ciosem, zwłaszcza gdy w domu czekają na nas stęsknione dzieci oraz partner czy partnerka.
- Z jednej strony, każdy wie, z czym łączy się ta praca. Z drugiej - tu jest teraz mnóstwo osobistych dramatów. To, że na Sylwestra wiele razy byłem w trasie, to drobiazg, ale Boże Narodzenie każdy jednak chce spędzać w domu, z rodziną. Ja w tym roku miałem pierwszy raz od pięciu lat spędzać święta z córką z pierwszego małżeństwa. Ale w końcu musiałem jej powiedzieć, że nie przyjadę. I takie rzeczy bolą bardziej niż cokolwiek innego - opowiadał kierowca.
W jaki sposób w tym roku święta spędzą kierowcy, którzy są zmuszeni czekać na parkingach na możliwość przejazdu przez kanał La Manche? Niektórzy ze spokojem stwierdzają, że zjedzą coś razem z innymi kierowcami i w taki sposób spędzą ten trudny czas. Inni z nich są z kolei pełni wściekłości oraz gniewu. Są wykończeni oraz zasmuceni tym, że są z daleka od bliskich, a warunki, w których muszą przebywać, są zwyczajnie nieludzkie.
- Jak długo można tak trwać, skoro nie mamy nawet toalety, do której można pójść. Zwierzęta tu mają lepiej. Jeśli coś się nie ruszy, to ludzie po prostu nie wytrzymają - opowiadał jeden z kierowców, W środę rano w brytyjskich mediach informowano, że na przeprawę w hrabstwie Kent w Wielkiej Brytanii oczekiwało już ok. 6 tysięcy ciężarówek.
Ogromne korki to efekt decyzji władz Francji. Po informacji o odkryciu nowego szczepu koronawirusa w Wielkiej Brytanii, zamknięto na 48 godzin granicę dla przyjazdów z Wielkiej Brytanii. Dotyczyło to nie tylko ruchu pasażerskiego, ale również transportu. W środę otwarto granicę, ale tylko dla osób, które otrzymały negatywny wynik testu na obecność wirusa. Niestety, w Dover, nie pojawiła się jeszcze mobilna stacja umożliwiająca testowanie.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Zacznie się już za kilka dni. Wielka mobilizacja policji w całym kraju, siły zostaną skierowane w jedno miejsce
- Dramatyczne wieści o stanie zdrowia Bronisława Komorowskiego. Cała prawda wyszła na jaw
- Widok grobu Marka Perepeczki 15 lat po śmierci przyprawia o łzy. Bardzo smutne
Źródło: Radio Zet