Odnaleziono ciało Jana Lityńskiego
Jan Lityński zmarł 21 lutego, kiedy próbował ratować jednego ze swoich psów. Czworonóg ześlizgnął się z wału i wpadł do rzeki. Znany opozycjonista od razu ruszył na ratunek. Niestety, żona, z którą był na spacerze, już nigdy więcej go nie zobaczyła. Mężczyzna zniknął pod wodą, od razu rozpoczęto gorączkowe poszukiwania. Dziś media podają, że być może natrafiono na ciało Jana Lityńskiego.
Jan Lityński został uznany za zmarłego 21 lutego, kiedy to po zniknięciu pod wodą nie nawiązano z nim żadnego kontaktu i nie wyszedł z niej o własnych siłach. Niedawno znaleziono kaszkiet 75-latka, dziś - jak podaje Super Express - natrafiono na ciało zaginionego.
Jan Lityński miał 75 lat
21 lutego nad rzeką Narew w okolicy Pułtuska doszło do tragedii. Jan Lityński zniknął pod wodą. Wszystko działo się na oczach zrozpaczonej żony, która sama próbowała ratować męża, a potem przemoczona szukała pomocy.
- Drodzy, Janek nie wypłynął z przerębli, ratując psa. W przerębli znaleźliśmy się razem, bo pobiegłam go ratować. My żyjemy. Janka szuka straż, helikoptery. Straciłam wczoraj swoje życie, serce. Wszystko. Był w znakomitej formie, acz nie na tyle, by się stamtąd wydostać - pisała Krystyna Lityńska na Facebooku.
Do akcji poszukiwawczej włączyła się ogromna ilość służb - policjanci, strażacy, mundurowi na quadach i terenówkach, wykorzystano drony i helikoptery. Wszyscy mieli nadzieję, że jeszcze tego samego dnia Jan Lityński zostanie odnaleziony. Niestety, nie sprzyjała temu głównie pogoda - kiedy do akcji włączyli się nurkowie, rzeka skuta lodem była jedną z najgorszych przeszkód.
Dziś, 27 lutego, Super Express poinformował, że odnaleziono ciało byłego działacza. Mediom informacji udzielił szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, Maciej Rokus. Zwłoki, za pomocą specjalnego sprzętu, ujawniono ok. 200 metrów od miejsca tragedii. Rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP ujawnił także, że ciało było uwięzione między korzeniami drzew na głębokości około 5 metrów.
- Ciało pana Lityńskiego zostało odnalezione. Wielki szacunek i podziw należy się każdej osobie zaangażowanej w poszukiwania. Gumy specjalistów, płetwonurkowie - to są bestie. Naprawdę do 3-4 w nocy będą robić aż nie odnajdą - i odnaleźli. Wielki szacunek tez dla analityków i osoby pomagające z PSP, przynoszących herbatę kawę ciepłe posiłki i wsparcie. Naprawdę wielki podziw - mówił Maciej Rokus w rozmowie z Super Expressem.
Oczywiście, aby dopełnić formalności, będzie potrzebne jeszcze oficjalne rozpoznanie i zidentyfikowanie zwłok. Jednak ufając słowom nurka oraz odnalezieniu ciała w okolicy miejsca tragedii można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że to Jan Lityński.
Grupa Specjalna Płetwonurków RP dzisiejszej nocy zakończyła przeszukiwanie 25-kilometrowego odcinka rzeki. Mazowieccy strażacy mówili także, że ciało być może zostanie odnalezione nawet w ciągu miesiąca. Dziś pod uwagę wzięto te fragmenty koryta Narwii, które budziły szczególne wątpliwości. Czekamy jedynie na oficjalne potwierdzenie identyfikacji zwłok.
Mł. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP, przez cały czas trwania poszukiwań zaznaczał, że lód może utrzymać się w ciągu najbliższych dni, a nawet tygodni, dlatego też trudno było określić zawężony czas odnalezienia ciała. Dziś nurkowie z sukcesem zakończyli swoją pracę.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Wyszło na jaw, na jaką emeryturę może liczyć Zenek Martyniuk. Ogromna kwota
- Tragiczne informacje obiegły Polskę. Nie żyje Krzysztof Kwiatkowski
- Policja zabrała głos ws. nakazu noszenia maseczek. Wiemy, co grozi osobom noszącym przyłbice
Źródło: Super Express, Gazeta, Polsat News