W akcji strażacy i żołnierze, zwołano Zespół Zarządzania Kryzysowego. Sytuacja w Płocku nadal fatalna

Autor Irmina Jach - 11 Lutego 2021

W Płocku od poniedziałku obowiązuje alarm powodziowy. Przyczyną jest zator lodowy na Wiśle w miejscowości Popłacin, który blokuje swobodny przepływ wody i powoduje przybór rzeki. We wtorek mieszkańcy okolicznych domów zostali ewakuowani. Strażacy wciąż pracują na nadbrzeżu. Zwołano Zespół Zarządzania Kryzysowego.

Ostatnie dni wiążą się w Płocku z dużym zagrożeniem powodziowym. Wisła zalała bulwary im. Górnickiego w rejonie ulicy Rybaki oraz portu jachtowego klubu „Morka”. Tereny przylegające do tych lokalizacji zostały do odwołania całkowicie zamknięte dla ruchu. Służby miejskie, Państwowa Straż Pożarna i żołnierze WOT zabezpieczali budynki na bulwarach wiślanych przed zalaniem.

Stan wody w Wiśle nadal przekracza normy

Według danych płockiego Urzędu Miasta, poziom Wisły we wtorek po południu wynosił na poszczególnych wodowskazach: Borowiczki - 430 cm przy stanie alarmowym 345 cm, Grabówka - 435 cm przy stanie alarmowym 340 cm, brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 366 cm przy stanie alarmowym 237 cm, a na nabrzeżu PKN Orlen - 771 cm przy stanie alarmowym 700 cm.

W czwartek zanotowano opadanie poziomu wody w rzece. Stany na wszystkich wodowskazach są niższe niż kilka godzin temu. Dziś około 9:00 rozpoczęto zabezpieczanie workami z piaskiem i folią budynków Centrum Konferencyjno-Piknikowego nad Wisłą. Zdjęcia opublikowane przez WOT na Twitterze pokazują, że sytuacja jest dramatyczna.

- Na miejscu pracuje obecnie ponad 80 strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz żołnierzy WOT. Na miejscu sytuację monitorowali prezydent Andrzej Nowakowski oraz dyrektor Miejskiego centrum Zarządzania Kryzysowego Bogusław Sitarski. Obecnie na wodowskazach notowane są niewielkie spadki poziomu wody lub woda nie podnosi się, w zależności od lokalizacji punktu pomiarowego - poinformował Konrad Kozłowski z Referatu Informacji Miejskiej płockiego urzędu miasta.

Tomasz Kammel i Marzena Rogalska prowadzili program mimo strajku mediów. Burza w komentarzachCzytaj dalej

W południe odbyło się spotkanie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Od wtorku do akcji włączeni są także żołnierze 64 batalionu lekkiej piechoty z Płocka. Wczoraj tworzyli nowe zapory z worków z piaskiem przy ujęciu wody „Borowiczki” Wodociągów Płockich.

- Celem działań było osłonięcie pomp i urządzeń energetycznych. Gdyby doszło do podtopienia mieszkańcy Płocka mogliby zostać odcięci od bieżącej wody- wyjaśnił  płk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Wojsk Obrony Terytorialnej.

W czwartek płockich żołnierzy zastąpili terytorialsi z 65 batalionu lekkiej piechoty z Pomiechówka oraz z samodzielnej kompanii saperów 6 MBOT. Wartę nad problematycznym odcinkiem Wisły przejęło osiemdziesięciu mundurowych.

Obecnie stan rzeki na poszczególnych wodowskazach wynosi kolejno: Borowiczki - 454 cm przy stanie alarmowym 345 cm, Grabówka - 394 cm przy stanie alarmowym 340 cm, brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta - 426 cm przy stanie alarmowym 237 cm, a na nabrzeżu PKN Orlen - 832 cm przy stanie alarmowym 700 cm.

W najbliższy weekend rozpocznie się akcja lodołamania. Lodołamacze mają wyruszyć z Włocławka i dotrzeć aż do Płocka. By przedsięwzięcie doszło do skutku, temperatura powietrza musi oscylować wokół 0 stopni Celsjusza. Informację o planach ZZK przekazał Piotr Jakubowski, kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim.

PKN ORLEN, w ramach podziękowania dla wszystkich służb zaangażowanych w zabezpieczenie płockich brzegów Wisły, postanowił wesprzeć pracujących funkcjonariuszy gorącymi napojami oraz posiłkami. Kanapki otrzymało wczoraj około 150 osób.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: petronews.pl

[EMBED-9]

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News