Tadeusz Cymański: żona i dzieci. Nie uwierzycie, kim jest syn posła PiS
Autor Patryk Przybyłowski - 6 Stycznia 2019
Tadeusz Cymański od lat należy do grona najbarwniejszych polityków. Poseł Prawa i Sprawiedliwości w swoich licznych działaniach zawsze ma u swojego boku rodzinę, która wspiera go w licznych działaniach na szczeblu lokalnym, jak i międzynarodowym.
Tadeusz Cymański działalność polityczna
W 1978 roku Tadeusz Cymański zakończył studia w dziedzinie ekonomiki transportu na Uniwersytecie Gdańskim. Przez wszystkie lata spędzone na uczelni należał do takich organizacji jak Związek Młodzieży Socjalistycznej oraz Socjalistyczny Związek Studentów Polskich. Tuż po studiach znalazł zatrudnienie w malborskim oddziale Banku Gospodarki Żywnościowej. W 1980 roku wszedł w pierwsze kontakty z Solidarnością, a następnie stał się przewodniczącym Komisji Zakładowej "Solidarności". W kolejnych latach sprawował wiele funkcji politycznych na arenie lokalnej. Do jego największych osiągnięć tamtych lat należy sprawowania funkcji burmistrza przez osiem kolejnych lat. Od 1990 roku należał do Porozumienia Centrum, skąd przeszedł do Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Następnie los skierował go ku Przymierzu Prawicy. Ostoję znalazł dopiero ponownie obok braci Kaczyńskich, z którymi znowu związał się w 2002 roku, kiedy przeszedł do Prawa i Sprawiedliwości. W kolejnych latach był bardzo aktywny zarówno w polityce lokalnej zasiadając w Sejmie w kolejnych kadencjach, jak i na arenie międzynarodowej. Udało mu się uzyskać mandat eurodeputowanego.Tadeusz Cymański Barbara Cymańska
Barbara Cymańska jest jedną z najbardziej tajemniczych żon polityków w naszym kraju. Kobieta na tyle nie miesza się w działalność męża, że nawet niektórzy w rodzimym Malborku zdają się nie wiedzieć, jak wygląda małżonka posła. W mieście półżartem mówi się nawet o tym, że polityk prędzej pokarze publicznie swoje kalesony niż ukochaną kobietę. Barbara Cymańska nie afiszowała się publicznie nawet w czasach, kiedy jej mąż sprawował urząd burmistrza Malborka. Nieoficjalnie mówi się, że mają między sobą umowę, według której, działacz Prawa i Sprawiedliwości ma trzymać media w bezpiecznej odległości od swoich najbliższych. - Penelopa ma czekać na powrót męża i nic więcej - skwitował Cymański w rozmowie z portalem naszemiasto.pl.Tadeusz Cymański żona
Żona posła musiała przez lata pogodzić się z jego licznymi nieobecnościami wynikającymi z obranego trybu pracy. Kilka lat temu samemu portalowi udało się namówić Barbarę Cymańską, na krótką rozmowę. Okazuje się, że jeszcze za dawnych lat miała nieco inne wyobrażenie co do tego, jak będzie wyglądał ich związek. - Rzeczywistość okazała się trudniejsza, niż sobie wyobrażałam. Myślałam, że będziemy dzielić to wszystko. Ale życie pokazało coś innego - powiedziała. Małżonkowie poznali się przypadkiem w muzeum w Malborku, gdzie Barbara pracowała przy dokumentacji. - Gdy opowiedziałem koleżankom z pracy o apetycznej blondynce, którą spotkałem w muzeum zamkowym, nie wiedziałem jeszcze, że wkrótce zostanie moją żoną - wspominał Cymański. O małżonce posła najgłośniej zrobiło się, kiedy nieświadomie stała się częścią swoistego happeningu przygotowanego przez małżonka. Okazało się, że Cymański wpisał swoją ukochaną do... rejestru korzyści poselskich. Tłumaczył to chęcią zwrócenia uwagi na poważną sytuację niepracujących kobiet, które w pocie czoła zajmują się domem i dziećmi, ale pozostają na utrzymaniu swoich mężczyzn. Społeczeństwo jednak nie podzieliło wizji polityka i dało do zrozumienia, że nie życzy sobie tak przedmiotowego traktowania kobiet.Tadeusz Cymański dzieci
Tadeusz Cymański dorobił się w swoim życiu licznego potomstwa. Jako pierwszy na świat przyszedł Mateusz, następnie Tomasz, Marta, Magdalena i Maciej. Poseł zawsze przyznawał, że jest dumny ze swojej rodziny, którą darzy wielką miłością, ale specyfika jego pracy nie pozwoliła mu brać udziału w wydarzeniach ważnych z perspektywy ojca. - Czy cena kariery nie była zbyt wysoka? Na ilu nudnych posiedzeniach komisji wysiadywałem, gdy moje dzieci robiły pierwsze kroki? - zastanawiał się polityk cytowany przez Wirtualną Polskę. Cymański nie raz wypowiadał się o swoim podejściu do dzieci. Otwarcie przyznawał się do tego, że jego synowie i córki dostawały klapsy i nie ma w tym nic złego. Nawet po latach poseł nie przestał ich wychowywać według precyzyjnie przyjętych zasad. - Kiedyś powiedziałem, że zdzieliłem moich synów przez łeb i zrobiła się awantura. Rzuciły się na mój łeb feministki. Na pytanie "Kiedy pan te dzieci karci?", powiedziałem: "Jak na przykład wigilia nadchodzi, a oni mi łapami, paluchy do ciasta i rodzynki wybierają". Karczycha, metr dziewięćdziesiąt chłopaki, więc wziąłem ścierę i przez łeb. Wielkie niebo! Zagrzmiały dzwony oburzenia. Wie pan, bić nie, ale karcić... W ogóle uważam, że ten cały spór jest trochę sztuczny - powiedział przed niecałymi dwoma laty na antenie RMF FM.DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄTadeusz Cymański Mateusz Cymański
Najstarszy syn Tadeusza Cymańskiego postanowił przed laty iść w ślady ojca i przystąpić do realizacji swojej wielkiej politycznej kariery. W 2014 roku znalazł się na listach Solidarnej Polski do europarlamentu. Jego przeprawa nie była łatwa, gdyż od samego początku media wytknęły mu nieciekawy incydent z przeszłości. Rzeczpospolita jako pierwsza ujawniła, że Mateusz Cymański w listopadzie 2006 roku prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu. Syn polityka miał 0,7 promila. Sąd nie mógł zrobić nic innego, jak tylko skazać go na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Pozbawiono go również prawa jazdy i nałożono 1000 złotych grzywny. - Rozmawialiśmy na ten temat. Zapytałem go, czy jest gotowy wejść do polityki, wiedząc, że ta sprawa będzie budzić emocje. Powiedział mi, że kiedyś popełnił błąd, ale przecież ma prawo dalej normalnie żyć - skomentował jego ojciec w rozmowie z Rzeczpospolitą. To wszystko nie zniechęciło syna znanego polityka, który postanowił stawiać kolejne kroki w kierunku politycznej kariery. W ostatnich wyborach samorządowych dostał się do rady miasta Malborka. Co ciekawe, zagłosowało na niego zaledwie 169 osób, co stanowiło 3,38 proc. wyborców. Politycy Prawa i Sprawiedliwości podkreślali od samego początku, że znane nazwisko pociągnie ze sobą również wynik pozwalający odnieść sukces. Podobnie było z Siostrą obecnego radnego, która dostała się do sejmiku wojewódzkiego. Na co dzień Mateusz Cymański prowadzi własną firmę, która specjalizuje się w budowie konstrukcji stalowych i automatyce przemysłowej. Pomysł na własny interes przyszedł mu do głowy po powrocie z zagranicy. Wcześniej przez niemalże trzy lata pracował w Irlandii i Niemczech w odlewni aluminium, a później w biurze projektowym.Córka Tadeusza Cymańskiego w Enerdze
Wszystkie dzieci znanego posła wykazywały wielkie ciągotki do polityki. Marta Cymańska zasiadała przez długi czas w sejmiku pomorza z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Jednak pod koniec zeszłego roku jej kariera nabrała nowego wymiaru, gdy ujawniono, że znalazła się dla niej posada w Enerdze. Chodzi konkretnie o stanowisko głównego specjalisty ds. relacji z klientem w Energa Obrót Gdańsk. Jest ona oczywiście zależna od Energii, która jest spółką skarbu państwa. Córka Cymańskiego dołączyła tym samym do dosyć pokaźnego grona polityków, którzy znaleźli zatrudnienie w firmie od czasów przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Znany poseł nie widzi jednak nic złego w tym, że jego córka pracuje w państwowej spółce i jednoznacznie zaprzecza jakimkolwiek oskarżeniom o nepotyzm. - Nic jej nie załatwiałem. Pracuje na podobnym stanowisku i zarabia niemal tyle samo, co w poprzedniej firmie. To ambitna i pracowita dziewczyna, ma kompetencje. Dowodzi tego chociażby jej szybki awans w poprzedniej firmie, gdzie w dwa lata awansowała na tzw. team lidera - skomentował w rozmowie z Faktem.Tadeusz Cymański matka
Matka Tadeusza Cymańskiego jest osobą, bez której być może jej syn nie odniósłby tak wielkiego sukcesu po prawej stronie sceny politycznej. Zrobiło się po niej głośno tuż po expose premiera Marcinkiewicza. Wtedy Donald Tusk wypowiedział słynne słowa o "moherowej koalicji". Poseł Prawa i Sprawiedliwości bez zastanowienia odparł, że owszem, jego mama ma 81 lat i często chodzi w moherowym berecie. Co więcej, chciała aby jej syn został księdzem. - Historia Tadeusza to coś w rodzaju od pucybuta do milionera. Tyle, że w wersji polskiej. Cymański urodził się w Nowym Stawie pod Malborkiem. Troje rodzeństwa, ojciec urzędnik po godzinach dorabiający przy naprawianiu radioodbiorników i matka przy mężu. A dokładnie, przy dzieciach - powiedział bliski znajomy rodziny cytowany przez Newsweek. Cymański nie raz podkreślał, że wiele w swoim życiu zawdzięcza matce. Kiedyś pół żartem pół serio stwierdził, że pani Janina mogłaby być nawet lepszym politykiem od niego. Wspominał również przeróżne wydarzenia z przeszłości, w których centrum stał twardy charakter rodzicielki. Dobrze pamięta, jak w dzieciństwie musiał przez pół godziny dziennie miał w obowiązku na głos czytać bajki i Pismo Święte. Jeśli próbował czytać za szybko, żeby tylko móc czym prędzej udać się na podwórko, matka cofała go i kazała zaczynać od nowa. - Życie było ubogie. Łakocie i pomarańcze jadło się tylko w święta, masła i mięsa też nie było codziennie. Pamiętam nawet taki dowcip: „Długie, kręcone i żre kartofle. Co to? Kolejka za mięsem”. Największym rarytasem były dla mnie kotlety. Jak mama narobiła, to wolno mi było zjeść tylko dwa, trzeciego już nie - wspominał Cymański.ZOBACZ TAKŻE- Przyczyna śmierci Wodeckiego. Tragiczny i smutny koniec ikony polskiej muzyki
- Agnieszka Chylińska: Sklep to jej drugi biznes, znajdziesz w nim cuda!
- Jarosław Kaczyński: Lech Wałęsa to jego największy wróg. Wiemy dlaczego
- Dlaczego Robert Janowski odszedł z programu? Skandaliczne zachowanie TVP
- Na co zmarł ojciec Anny Przybylskiej? Był bardzo młody gdy nadeszło najgorsze