niepłodność brak finansowania
Fot. Pexels.com @RODNAE Productions (zdjęcie ilustracyjne)
Mateusz Sidorek - 5 Lutego 2021

Rząd nie będzie dłużej finansował programu leczenia niepłodności

W krajach rozwiniętych niepłodność dotyka od 10 do 12 procent społeczeństwa (Salve Medica, 2020). Z tym problemem borykają się także pary w Polsce. Mimo to rząd zdecydował, że w latach 2021-2025 nie będzie finansował leczenia tej przypadłości. Wiadomość ta wywołała wyraźny sprzeciw w środowiskach ginekologów oraz położników.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników niepłodność to problem nawet około 1,2 miliona par w naszym kraju. Dlatego eksperci opublikowali oficjalne oświadczenie, w którym podkreślają, jak ważne jest dalsze leczenie tej choroby.

Leczenie niepłodności było jednym z celów Narodowego Programu Zdrowia w latach 2015-2020. Wówczas poprawę zdrowia prokreacyjnego traktowano jako poważny problem, który dotyka nie tylko Polskę, ale wiele krajów rozwiniętych. W najnowszym NPZ jednak nie uwzględniono już tej przypadłości. Warto przypomnieć, że na NPZ składa się pięć punktów: profilaktyka nadwagi i otyłości, profilaktyka uzależnień, promocja zdrowia psychicznego, zdrowie środowiskowe i choroby zakaźne, zdrowe i aktywne starzenie się.

Leczenie niepłodności przestaje być finansowane przez rząd

Po tym, jak rząd usunął leczenie niepłodności z programu zdrowia, Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wydało specjalne oświadczenie w tej sprawie. Organizacje zwracają uwagę na to, dlaczego „Poprawa zdrowia prokreacyjnego” powinna zostać przywrócona.

W ocenie PTMRiE oraz PTGiP dbałość o zdrowie prokreacyjne i rozwój strategii prorodzinnej państwa w obliczu zbliżającego się kryzysu demograficznego winny być jednymi z priorytetowych działań NPZ – treść oświadczenia cytuje portal „Gazeta.pl”.

6-tygodniowe dziecko zmarło podczas chrztu. Wiele pytań po obrządku w Rumunii6-tygodniowe dziecko zmarło podczas chrztu. Wiele pytań po obrządku w RumuniiCzytaj dalej

Członkowie organizacji przytaczają stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), przypominając, że „niepłodność to choroba społeczna, definiowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako niemożność uzyskania lub donoszenia ciąży po roku regularnego współżycia (2-4 stosunki w tygodniu), bez stosowania metod antykoncepcyjnych”.

Eksperci wskazują też, że z chorobą cywilizacyjną zmaga się w Polsce około 1,2 miliona par. Z informacji przekazanych przez klinikę Salve Medica liczba ta może wynieść nawet 1,5 miliona, co stanowi ok. 15-20 procent par w wieku rozrodczym. Zaznacza się też, że są to szacunki, ponieważ dane nie są kompletne.

Szacuje się, że w Polsce z częściowym ograniczeniem płodności lub bezwzględną niepłodnością boryka się około 1,2 mln par. Niepłodność nierzadko wiąże się z powstaniem zaburzeń emocjonalnych. „Stres niepłodności” porównywany jest do stresu po rozpoznaniu chorób nowotworowych oraz zawału mięśnia sercowego i tylko AIDS postrzega się jako chorobę o większym negatywnym wpływie na życie. W codziennym życiu nierzadko dominuje uczucie osamotnienia, braku integracji i wstydu przed dzieleniem się własnymi problemami z innymi. Lista negatywnych zmian i reakcji emocjonalnych jest bardzo długa – czytamy w stanowisku organizacji.

Skutki przerwania finansowania leczenia niepłodności w praktyce

O tym, co może w praktyce nieść przerwanie finansowania leczenie niepłodności przez rząd, opowiedziała niedawno ginekolożka i seksuolożka Beata Wróblem, która była gościem „Dzień Dobry TVN”.

Cała diagnostyka niepłodności zostanie wyjęta spod kurateli państwa. Kobietę, która nie może zajść w ciążę, diagnozuje się na poziomie zero, czyli badania hormonalne, laparoskopowo ocenia się jamę brzuszną, jajowody, wykonuje się wszystkie badania podstawowe. Po usunięciu punktu dotyczącego zdrowia prokreacyjnego może dojść do tego, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie tych badań refundował, ponieważ w miejsce badań diagnozujących w zakresie zdrowia reprodukcyjnego wejdzie na przykład promowanie naprotechnologii – słowa ekspertki cytuje „Gazeta.pl”.

To jest wycięcie w pień wiedzy medycznej, którą się szczyciliśmy w ciągu ostatnich dwudziestu paru lat, jeśli chodzi o ginekologię i diagnostykę niepłodności – dodaje.

W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o fatalnym błędzie w Tomaszowskim Centrum Zdrowia, gdzie pomylono pacjentów. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.

Artykuły polecane przez redakcję Pikio:

Krystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć w jakich pławi się luksusachKrystyna Janda mieszka w pałacu jak z bajki. Trudno uwierzyć, w jakich pławi się luksusachCzytaj dalej

Źródło: Gazeta.pl

Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:Obserwuj nas na Google News Google News