Nie żyje uczestnik „Jednego z dziesięciu”. W jego mieszkaniu znaleziono niepokojące ślady
Autor Klaudia Bochenek - 25 Marca 2021
Nie żyje „Jednego z dziesięciu”. Przykre doniesienia zostały już potwierdzone przez policję. 50-letni uczestnik teleturnieju, który wyróżniał się wiedzą także w innych produkcjach, w niepokojący sposób pożegnał się ze swoim kolegą oraz ze swoim szefem. Natychmiast powiadomiono służby i wszczęto poszukiwania. W mieszkaniu znaleziono ślady krwi.
Nie żyje Zbigniew O. - 50-letni uczestnik, który niejednokrotnie miażdżył swoich telewizyjnych rywali ponadprzeciętną wiedzą i obeznaniem. Brał udział nie tylko w „Jeden z dziesięciu”, ale całkiem niedawno w kultowym „Va Banque”. Wcześniej nic nie wskazywało na to, że niedługo dojdzie do tragedii.
Nie żyje gwiazda teleturniejów
Zbigniew O. pochodził z Jaworzna, z zawodu był ekonomistą i bankowcem. Jego wiedza była pełna podziwu, pomagała wygrywać mu kolejne starcia z innymi uczestnikami teleturniejów. Niestety, 23 marca na facebookowym profilu „Zaginieni-Szukamy Was” pojawiła się informacja o jego zaginięciu.
Zbigniew O. zniknął 22 marca. Wtedy to zaniepokoił swoich znajomych oraz szefa. Tamtego dnia miał odbyć rozmowę telefoniczną ze znajomym, którego nagle poinformował, że nie stawi się już w pracy. Kolega był zaniepokojony jego kolejnymi słowami, 50-latek sprawiał wrażenie przybitego.
Tego samego dnia o godzinie 14:00 Zbigniew O. zdecydował się napisać wiadomość SMS do swojego szefa. Krótko poinformował go, że kończy pracę i już nigdy więcej się nie zobaczą. Nie da się ukryć, że od razu można pomyśleć o najgorszym.
23 marca pojawił się komunikat o poszukiwaniach Zbigniewa O. oraz opis jego wyglądu: wzrost ok. 193 cm, tęga budowa ciała, włosy zgolone na zero. Niestety, nie można było podać do informacji, w co był ubrany, ponieważ mieszkał sam. W związku z tym nie można było również ustalić, kiedy opuścił mieszkanie.
Tego samego dnia, w którym pojawił się komunikat, służby zdecydowały się wejść do lokalu, w którym mieszkał Zbigniew O. Po otwarciu drzwi zastali niepokojący widok: wszędzie było wiele śladów krwi. Na stole zostawił wszystkie przydatne na co dzień rzeczy: telefon komórkowy, karty płatnicze i dokumenty. Tak, jakby nie chciał, aby go znaleziono, zidentyfikowano czy też namierzono po logowaniu się telefonu.
Sąsiedzi również nie mieli pojęcia, jak był ubrany Zbigniew O. oraz o której godzinie mógł opuścić miejsce zamieszkania. Nie widzieli również nic podejrzanego ani nie słyszeli podejrzanych odgłosów.
Niestety, policjanci z Jaworzna potwierdzili przykre wieści - Zbigniew O. nie żyje. Nie poinformowali jednak, gdzie i w jakich okolicznościach natrafiono na jego ciało ani jaka jest prawdopodobna przyczyna zgonu.
Rodzinie składamy kondolencje i wyrazy współczucia. Bliskim do samego końca zależało na rozwiązaniu tajemnicy zaginięcia. Niestety, w tym przypadku otrzymali smutne informacje.
Fot. Policja Jaworzno
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Premier zadecydował ws. zamknięcia kościołów
- Andrzej Duda przekazał fantastyczną wiadomość o sukcesie siatkarzy
- Lekarka ostrzega, która osoba z rodziny zwykle zaraża się pierwsza. Należy uważać
Źródło: Super Express, Facebook
[EMBED-9]
Następny artykuł