Mariusz Czajka zebrał ogromną kwotę na pogrzeb matki. Z nadwyżki otworzy biznes
Mariusz Czajka przed kilkoma tygodniami zbierał pieniądze na pogrzeb zmarłej matki. Aktor pozyskał od fanów ogromną sumę. W jednym z wywiadów zdradził, że przeznaczy ją na rozkręcenie nowego biznesu.
Mariusz Czajka w czasie pandemii koronawirusa stracił wszystkie źródła dochodu. Znany aktor jest też poważnie zadłużony, bo przed kilkoma laty zaciągnął kredyt we frankach. Jego matka zmagała się z parkinsonem, osteoporozą i rakiem płuc. Choroba krewnej nie była dla artysty zaskoczeniem.
Mariusz Czajka planuje rozkręcenie nowego biznesu
- Myśmy żegnali się przez dwa lata. Zdążyliśmy jeszcze przełamać się opłatkiem podczas Wigilii. Przeniosłem się do niej z moim kotem, bo wiedziałem, że jest już tak chora, że nie może być sama - opowiadał gwiazdor w najnowszym wywiadzie dla magazynu „Rewia”.
W ostatnich tygodniach życia mamy artysta mógł liczyć na pomoc sąsiadek i pracownic opieki społecznej. Matka - choć surowa i kategoryczna - przez całe życie była dla niego ogromnym wsparciem - również w kwestiach finansowych. Aktor nie kryje, że żałuje dawnego trybu życia.
- Wydawałem pieniądze bez opamiętania, sporo balowałem, żyłem na krawędzi. I bez zastanowienia wziąłem kredyt we frankach szwajcarskich, przez który do dziś walczę w sądzie. Odebrałem kilka bolesnych lekcji. Jedno jest pewne: warto kochać naprawdę i bezinteresownie - wyznał Mariusz Czajka w jednym z wywiadów.
By zorganizować pogrzeb mamy, gwiazdor był zmuszony zorganizować zbiórkę pieniędzy. Miał nadzieję, że uda mu się zebrać 15 tysięcy złotych. Fani wykazali się zdecydowanie większą hojnością - na konto aktora wpłynęło aż 50 tysięcy złotych. Nadwyżka zostanie przeznaczona na nowy biznes aktora.
- Zrobię mamie i tacie nagrobek, bo stary pękł. Zapłacę zaległe składki za użytkowanie grobu. Resztę przeznaczę na start szkoły aktorskiej w internecie. Chcę pracować, zarabiać, płacić rachunki. W teatrze Buffo, gdzie występowałem, straciłem prawie 180 spektakli i nie mam z czego żyć. Do tego są jeszcze alimenty i raty kredytu - poinformował Mariusz Czajka.
Artyście udało się odbudować kontakty z córkami - 26-letnia Weroniką i 20-letnią Inez - które wspierały go po śmierci mamy i towarzyszyły mu podczas ceremonii pogrzebowej. Kobiety nie tylko znalazły zakład pogrzebowy, ale także załatwiały wszelkie formalności i przygotowywały posiłki.
- Różnie się między nami układało. To na mnie spoczywał obowiązek opieki nad ich babcią. [...] Widziały mnie w rozsypce, ale to na szczęście już minęło. Czuję, że najgorsze już za mną. Znów chce mi się żyć - podsumował Mariusz Czajka.
Przypomnijmy, że początkowo zbiórka opiewała na 10 tys. zł, potem kwota wzrosła o 5 tys. zł. Ostatecznie dzięki pomocy ponad 1100 ofiarodawców udało zebrać się 49 607 zł.
Uważacie, że pomysł założenia internetowej szkoły aktorskiej może przynieść gwiazdorowi oczekiwane zyski? A może to kolejna inwestycja, która zakończy się bankructwem i pogłębieniem problemów finansowych popularnego aktora?
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Kiedy media strajkowały, TVP Info wyemitowało mszę z okazji miesięcznicy
- Tomasz Kammel i Marzena Rogalska prowadzili program mimo strajku mediów. Burza w komentarzach
- Z ostatniej chwili: nie żyje Antoni Kopff. Jego utwory śpiewali wszyscy Polacy
Źródło: Pomponik