Podczas spaceru po plaży znaleźli pomarańczową perłę. Wyceniono ją na ponad 1 mln zł
Autor Artur Łokietek - 6 Lutego 2021
Ten dzień zapamiętają do końca życia. Dwójka tajlandzkich rybaków natrafiła na plaży na wybitne znalezisko. Teraz mogą stać się niezwykle bogaci, gdyż ich odkrycie warte jest nawet 330 tys, dol (około 1,2 miliona złotych).
Czasami fortuna leży dosłownie pod naszymi nogami. Wiedzą to wszyscy ci, którzy zupełnie przypadkowo mogli znaleźć leżące na ziemi pieniądze bez właściciela i różne inne obiekty, które z czasem okazywały się wiele warte.
Raz na jakiś czas media obiega informacja o znalezieniu przez kogoś różnego rodzaju skarbów, które wcale się nimi nie wydają na pierwszy rzut oka. Najczęściej o szczęściu mogą mówić ci, którzy znajdują różnego rodzaju dziwne kamienie i kruszce czy nawet kawałki meteorytów z kosmosu.
Teraz jednak cała sytuacja wygląda niemniej interesująco, choć nie chodzi o żaden pozaziemski minerał. Dwójka mieszkańców Tajlandii, Hatchai Niyomdecha i jego brat Worachat Niyomdecha, spacerowali pewnego styczniowego dnia plażą położoną w prowincji Nakhon Si Thammarat w Zatoce Tajlandzkiej.
W pewnym momencie dostrzegli wypełnioną skorupiakami boję, którą postanowili zabrać do domu na kolację. Te jednak trzeba było oczyścić, a zadanie to powierzyli oni swojemu ojcu, 60-letniemu Bangmadowim który znalazł w środku jednej z małż naprawdę rzadką perłę wartą setki tysięcy dolarów.
Przypadkowe znalezisko na plaży warte fortunę
Chodzi bowiem o perłę w kolorze pomarańczowym, a w zasadzie – mandarynkowym. Jest nieco większa niż maleńka moneta 10 pensów i waży zaledwie 7,68 grama. Mimo bardzo niepozornych wymiarów okazała się warta prawdziwą fortunę.
Perła jest bardzo rzadka, gdyż formowana jest przez jednego z azjatyckich ślimaków morskich. Sam proces jej powstawania trwa o wiele dłużej, niż w przypadku standardowych pereł. Sytuacja materialna do tej pory ubogich mieszkańców okolicznej wioski może znacznie się poprawić.
Znalazca uważa jednak, że już wcześniej dostawał znaki dotyczące odnalezienia przez niego skarbu. Hatchai opowiadał o dziwnym śnie, który miał kilka dni przed znaleziskiem. - Stary człowiek w bieli z długimi wąsami powiedział mi, żebym przyszedł na plażę, a otrzymam prezent. Myślę, że doprowadził mnie do znalezienia perły – powiedział.
Oczywiście Hatchi postanowił spieniężyć swoje znalezisko. Uznał, że dzięki maleńkiemu skarbowi sytuacja materialna całej jego rodziny drastycznie się poprawi. Teraz szuka kupca, który odkupi mandarynkową perłę za maksymalną możliwą kwotę.
Jak na razie do mieszkańca wioski zgłosiło się trzech chętnych. Jeden z nich, pochodzący z Chin kupiec, zaproponował kwotę 10 milionów bahtów, co daje około 330 tys. dolarów (blisko 1,2 mln złotych). Jeżeli wszystko się powiedzie, rodzina zyska olbrzymią fortunę już niedługo.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Inspektorzy TOZ interweniowali na plebani. Psy były w opłakanym stanie
- 12 lat temu urodziła ośmioraczki, łącznie ma już 14 dzieci. Pokazała jak dziś wyglądają
- Prawda o małżeństwie Kasi Cichopek wyszła na jaw. Z mężem są przyjaciółmi
Źródło: o2.pl
[EMBED-9]
Następny artykuł