Jerzy Zelnik: Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności
Jerzy Zelnik w jednym z wywiadów zdradził prawdę skrywaną od lat. Gwiazdor wyznał, że kilkukrotnie zdradzał swoją żonę, która zmarła w 2014 roku. Teraz, po jej śmierci, deklaruje jej wierność.
Jerzy Zelnik jest znanym polskim aktorem teatralnym, filmowym oraz telewizyjnym. Największą popularność przyniosła mu rola Ramzesa XIII w filmie pod tytułem "Faraon" z 1966 roku. W 1997 roku został odznaczony odznaką Zasłużony Działacz Kultury, z kolei w 2007 roku - Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.
Jerzy Zelnik wyjawił prawdę sprzed lat, kilkukrotnie zdradził swoją żonę
Jerzy Zelnik udzielił wywiadu w "Dobrym Tygodniu", w którym wyznał, iż kilka razy zdradził swoją żonę, która zmarła przed sześcioma laty. Teraz aktor deklaruje jej wierność, twierdzi, że nie potrzebuje innej kobiety i znajduje ukojenie w samotności.
- Zobacz także: Często dopadają Cię zawroty głowy? Przyczyn może być kilka, niektóre wymagają pilnej interwencji
Znany aktor postanowił szczerze opowiedzieć o zdradach, których dopuścił się wobec swojej zmarłej żony. Wyznał, że kilka razy był niewierny, przyznał się też do popełnienia innej rzeczy, którą nazywa grzechem.
- Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia. Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności. Czasem wydawało się, że nasze małżeństwo jest na krawędzi rozpadu - opowiadał Zelnik w "Dobrym Tygodniu".
Kiedy minęły trzy lata od śmierci żony gwiazdor zadeklarował stosowanie się do przykazań bożych oraz przestrzeganie ich. Przyznał, że zrozumiał, iż należy ponosić konsekwencje wszystkich swoich czynów. Obiecał żonie, że nigdy więcej nie zbłądzi.
- Zobacz także: Widzowie „Koła fortuny” wstrzymali oddechy. Na jaw wyszło wykształcenie Izabelli Krzan
- Jestem nadal związany ze swoją żoną, która jest w niebie. Teraz nie potrzebuję żadnej kobiety. Ten temat mnie nie interesuje. A jak nawet panie do mnie wzdychają, to dzięki temu będą lepiej dotlenione - mówi aktor w "Dobrym Tygodniu".
Na czas choroby żony aktor zawiesił swoją działalność zawodową. Jakiś czas po jej śmierci wrócił do kariery aktorskiej. W jednym z wywiadów przyznał również, że namawiał swoją ukochaną do aborcji, co określa "grzechem".
- Chyba nie ma istoty ludzkiej, która nie chciałaby czegoś zmienić w swoim życiu, uczynić coś lepszym. Więc i ja też. Na przykład nie miałem jeszcze świadomości grzechu, kiedy zachęcałem moją późniejszą małżonkę do dokonania aborcji ponad pięćdziesiąt lat temu- mówił aktor w rozmowie z portalem "Pomponik".
Filmowy Faraon obecnie skupia się na wspieraniu swoich bliskich w czasie epidemii. Nie myśli nawet o emeryturze, przez cały czas zajmuje się pisaniem scenariuszy oraz reżyserowaniem. Dużo czasu poświęca ukochanym wnukom.
Zobacz także w naszych serwisach:
- Pamiętacie "Zbuntowanego anioła"? Tak wygląda teraz Natalia Oreiro
- Polacy uwielbiają jeść je na śniadanie. Fatalny błąd, możesz sobie zaszkodzić
- Nowotwór był silniejszy. Ola Szwed przekazała tragiczną wiadomość
Źródło: Pomponik, Plotek, Dobry Tydzień