Rosyjska propaganda jest już obleśna. Przeszli samych siebie

Autor Bartłomiej Chudy - 2 Października 2018

Rosyjska propaganda nie zwalnia tempa i jest coraz bardziej obleśna. W telewizji Rossija 1 w programie "60 minut" pojawiły się absurdalne mapy "polsko-rosyjskiego" rozbioru Ukrainy. To nie pierwsze skandaliczne nawiązanie przez Rosjan do podziału pogrążonej w wojnie domowej Ukrainy. Tym razem jednak przeszli samych siebie.

Rosyjska propaganda przedstawia konflikt na Ukrainie w jednoznaczny i "odpowiedni" dla siebie sposób. Przekonują się o tym na co dzień widzowie rosyjskiej telewizji. W Rossija 1 można było niedawno zobaczyć program publicystyczny ze specjalnie przygotowaną infografiką, która jest po prostu skandaliczna i absurdalna. Zgodnie z nią Ukraina powinna odstąpić swoje skrajne wschodnie i zachodnie terytoria. Donbas, rejon Odessy według kremlowskiej propagandy oddane powinny zostać Rosji, a zachodnie obwody - lwowski i wołyński miałyby przypaść Polsce.

Obleśna rosyjska propaganda miesza Polskę w rozbiór państwa

Z relacji portalu ukraińskiego Dialog.ua wynika, że goście rosyjskiej telewizji przez cały program dyskutowali o tym, jak podzielić to państwo między sąsiadów. Poza Rosją i Polską swoje ziemie miałyby też dostać Węgry. Warto dodać, że choć audycja została wyemitowana 28 września, nie po raz pierwszy w rosyjskich mediach podjęto kuriozalny temat jakim jest rozbior Ukrainy. Nie pierwszy raz ohydnie wciągnięto siłą w ten dialog Polskę. Do rosyjskiej propagandy nawiązuje się zwłaszcza na Ukrainie. W ramach odpierania gróźb rozbioru Ukraińcy sami zwrócili uwagę na problemy demograficzne Rosji oraz te związane z mniejszościami tego kraju.

Rosyjska propaganda "rozbiera" Ukrainę już dłuższy czas

Tygodnik "Do Rzeczy" pisał na wiosnę tego roku o podobnych rewelacjach. Rosyjska propaganda trzyma cały czas ten sam absurdalny i ohydny poziom. Cały czas słyszymy o rzekomych pretensjach terytorialnych Polski wobec Kijowa, co oczywiście jest totalną nieprawdą. Redaktor Maciej Płażyński odniósł się do publikacji agencji "Noworossija" adresowanego do mieszkańców objętego wojną Donbasu. Przekaz nie zostawia złudzeń. Ilja Połoński, autor publikacji nazwał ukraiński Majdan "zamachem stanu". O powstaniu Ukrainy mówił, że to "twór, który po rozpadzie ZSRR włączył w swoje granice wiele ziem, co nie byłoby możliwe, gdyby nie polityka Moskwy". Choć Rosyjscy politycy przyzwyczaili nas do propagandy, którą trudno określić inaczej niż "obleśna", tym razem posunęli się o wiele dalej.DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ
III wojna światowa: 5 jasnowidzów, którzy przewidzieli...Czytaj dalej

Nacjonaliści chcą Lwowa

Publicysta powołuje się na poglądy polskich nacjonalistów, którzy domagają się powrotu Lwowa do Polski. Oczywiście nie wyjaśnia, że temat podejmują niszowe i skrajnie marginalne środowiska, również związane z prorosyjską partią Zmiana. - Zwrot własności na Ukrainie polskim obywatelom doprowadzi do dalszej ekspansji Polaków, polskiego biznesu i polskiej kultury na terenie Ukrainy Zachodniej. Przy czym Polacy będą to tłumaczyć jako zgodny z prawem powrót na ziemie dawnej Rzeczpospolitej - tłumaczy Połoński.ZOBACZ TAKŻE:
  1. Nowy poziom propagandy Kremla. Litwini zasypani ulotkami: „Zamieszkajcie u nas, tu jest taniej!”
  2. W Polsce rozbił się niezidentyfikowany przedmiot. Media: To rosyjska prowokacja!
  3. PiS szokuje! Ujawnili „dowód na rosyjską wojnę hybrydową” w Polsce
Tajemnicze córki Putina, które on stara się ukryć przed światem [ZDJĘCIA]Czytaj dalej
źródła: rp.pl, dorzeczy.pl, dialog.ua

Następny artykułNie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News