Jak Violetta Villas dbała o włosy? Sekret ikony odkryty
Autor Klaudia Bochenek - 6 Września 2019
Jak Violetta Villas dbała o włosy? Diwa kojarzy się z ogromnymi, bogatymi sukniami i wyrazistym makijażem, który dopełniały pukle złotych loków spadające na jej plecy jak kaskady. Wielu fanów zadawało sobie pytanie - jak Violetta Villas dba o swoje włosy i czym je myła, żeby wyglądały tak zdrowo i gęsto?
Jak Violetta Villas dbała o włosy? Fryzura polskiej artystki powodowała, że wiele kobiet patrząc na jej sceniczne występy lub wywiady pękało z zazdrości. Również chciały poszczycić się tak gęstymi, grubymi i błyszczącymi włosami. Po pewnym czasie na jaw wyszedł sekret diwy, który był niemałym zaskoczeniem.
Czym myła włosy Violetta Villas? Sekret gwiazdy został odkryty
Polska artystka ani myślała spędzać godziny u fryzjerów. Chociaż dostawała wiele propozycji od ekspertów w swojej dziedzinie, to uparcie odmawiała i żaden argument nie dawał rady jej przekonać. Wolała zajmować się swoją fryzurą sama.
- Przeszło 3 godziny zajmuje mi samo suszenie włosów, a przecież muszę je jeszcze nakręcić, potem ułożyć, natapirować. A proszę sobie wyobrazić, ile ja się potem namęczę, żeby to wszystko rozczesać. Przygotowanie fryzury kosztuje mnie więcej niż śpiew - opowiadała dziennikarzom w szczycie swojej kariery.
Jednak zanim doszło do układania fryzury, Violetta Villas musiała umyć swoje grube pukle. Co ciekawe, nie używała do tego żadnych produktów drogeryjnych! Na pytanie, czy myje włosy w nafcie, która daje efekt "napuszenia" odpowiedziała:
- W tej nieoczyszczonej, takiej, jaką po wojnie wlewało się do lampy. Tak naprawdę jednak to wiara pomaga mi zatrzymać zdrowie i młodość. Ufam Jezusowi.
Codzienna higiena Violetty Villas była równie zaskakująca
Diwa nie wydawała wielu pieniędzy jeśli chodzi o higienę swoich włosów. Równie mało inwestowała w produkty, którymi dbała o cerę. Kiedy dziennikarka spytała, czy kąpie się w kozim mleku, by zachować piękną cerę odpowiedź była jedna. Violetta Villas wytłumaczyła, że myje twarz jedynie samą wodą, a potem smaruje ją śmietanką zbieraną z koziego mleka. Według niej to idealne źródło soli mineralnych i witamin tak potrzebnych do odżywienia cery. W czasach swojej świetności w ogóle nie używała kremów, nawet tych najdroższych. Była zwolenniczką naturalnych rozwiązań.
Gdy tylko fanki Violetty Villas dowiedziały się o tak tanim i skutecznym sposobie na zdrową i piękną cerę, zaczęły hurtowo wykupywać kozie mleko, a także zamawiać je u miejscowych rolników. Można z uśmiechem powiedzieć, że diwa napędziła wtedy mleczną gospodarkę.
Źródło: Viva