Po pytaniu Drzyzgi do Steffena Möllera wszyscy zdębieli. Zażenowania nie kryła nawet Woźniak-Starak

Steffen Möller był przed laty ulubieńcem telewidzów. Wielu Polaków z zapartym tchem oglądało program "Europa da się lubić" oraz odcinki telenoweli "M jak Miłość" z jego udziałem. Ponad dekadę temu charyzmatyczny aktor zrezygnował z życia w blasku fleszy i wrócił do rodzinnych Niemiec. Postanowił jednak zrobić wyjątek i pojawił się w ostatnim "Dzień Dobry TVN". Pytania Ewy Drzyzgi sprawiły, że szybko zaczął żałować swojej decyzji. Poszło o pieniądze.

Steffen Möller przyjechał do Polski ponad 17 lat temu. Jak czytamy na stronie Dzień dobry TVN, gwiazdor trafił nad Wisłę zupełnym przypadkiem.

- To rzeczywiście był ewenement. Ja studiowałem wtedy na uniwersytecie w Berlinie i pewnego dnia widziałem ulotkę przy stołówce, że "kurs języka polskiego w Krakowie, 2 tygodnie, 600 marek". I myślałem sobie - hm, Kraków, tam w życiu jeszcze nie byłem, jedźmy do Rosji! Potem się okazało, że to chyba Polska - przywołuje wspomnienia celebryty DD TVN.

Mężczyzna poświęca się obecnie działalności rozrywkowej. Jako artysta kabaretowy chętnie spotyka się z fanami w teatrach oraz uczestniczy w firmowych imprezach. Od marca aktor skarży się na problemy finansowe spowodowane pandemią, gdyż przez ostatnie pół roku dał zaledwie jeden występ. Udział w programie "Dzień Dobry TVN" sprawił, że Polacy przypomnieli sobie swojego ulubieńca sprzed lat.

Mężczyzna na antenie porannego programu TVN wspomniał, że nie jest prawdą jakoby opuścił Polskę: - Ja dalej mieszkam w Warszawie, ale głównie jestem w Berlinie. Mam swoje mieszkanie w Warszawie i w zeszłym tygodniu spędziłem tam 4 dni. Co miesiąc jestem właściwie w Polsce - komentował.

Pacjentka bez spodni i bielizny na podłodze w polskim szpitalu, przykry widok. Jest oświadczenie szpitalaCzytaj dalej

Steffen Möller był zażenowany pytaniami Ewy Drzyzgi

Podczas rozmów na antenie TVN nie zabrakło zabawnych anegdotek, żartów i wspomnień sprzed lat. Niestety, zdarzyły się także momenty, które wywołały niesmak zarówno u gościa, jak i wśród zgromadzonej przed telewizorami publiczności.

Ewa Drzyzga usilnie starała się wydobyć od Steffena Möllera informację, czy jest z kimś związany uczuciowo. Aktor wyraźnie nie miał ochoty odpowiadać na zadawane przez nią pytania. Prowadząca nie dawała jednak za wygraną. Zarówno gość "Dzień Dobry TVN", jak i współprowadząca, Agnieszka Woźniak-Starak, nie kryli zażenowania.

DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ:

Tajemnicze zaginięcia dzieci na Śląsku. Policja jest bezradna, nie ma żadnych śladówCzytaj dalej

- Steffanie, a gdzie pan spędzi Sylwestra? - zapytała prezenterka.

- U mamusi - odpowiedział aktor.

- Czyli pan singiel, z mamusią mieszkający? - ciągnęła Drzyzga.

- W tym kierunku poszło to pytanie. No może ktoś jeszcze będzie oprócz mamusi - starał się wybrnąć Steffen Möller.

Dzisiaj grzeje:

Kiedy seria pytań o plany sylwestrowe nie przyniosła efektu, Ewa Drzyzga postanowiła zmusić gwiazdora do ujawnienia szczegółów swojego życia osobistego, wypominając mu na antenie, że obiecał jej, że zdradzi widzom informację, o której opinia publiczna nie ma pojęcia. Steffen Möller pozostał nieugięty.

- Ale wścibska jest ta Ewa, naprawdę - skwitowała Agnieszka Woźniak-Starak.

Uważacie, że poufałe zachowanie byłej prowadzącej "Rozmowy w toku" było na miejscu? A może przesadziła pytając aktora o tak osobiste sprawy?

Zobacz także w naszych serwisach: