
Oburzona pani Natalia zdradza, co wyprawia się w jej kościele. Nic nie może zrobić, ręce opadają
Mieszkanka Turku w województwie wielkopolskim skarży się na hałasy, które dobiegają z pobliskiego kościoła. W rozmowie z portalem Mamadu przyznała, że głos księdza i religijne pieśni zakłócają jej codzienny wypoczynek. Niestety, nic nie może zrobić.
Pani Natalia jest matką dwójki dzieci. Mieszka w bezpośrednim sąsiedztwie lokalnego kościoła. Msze święte, które odbywają się w świątyni, spędzają jej sen z powiek. Odgłosy nabożeństwa są słyszalne w całej okolicy.
Hałasy dobiegające z kościoła zaburzają spokój mieszkańców Turka
- Mieszkam w bloku niedaleko kościoła i gdy wyjdę na balkon czy otworzę okno słyszę wszystko. Moje dzieci w szkole mogą wybrać, czy chcą chodzić na religię. Jednak w tym wypadku wyboru nie ma - opowiada pani Natalia w rozmowie z portalem Mamadu.
Kobieta dodaje, że w nabożeństwach uczestniczą nie tylko osoby znajdujące się w świątyni, ale także wszystkie osoby przebywające w okolicy. Słowa księdza i śpiewy słychać na parkingu przed marketem, na szkolnym boisku oraz na pobliskim placu zabaw.
- Chcemy czy nie, towarzyszy nam msza święta. To tak, jakby każdemu w domu nastawiono Radio Maryja bez możliwości ściszenia. Czuję się tym osaczona, zwłaszcza latem, gdy okna są ciągle otwarte, a dzieci non stop na dworze - kontynuuje pani Natalia.
- Nie uważam, by przymus przyzwyczajania się do wysłuchiwania religijnych treści był w porządku. Znam osoby, które nie mogą tego znieść i uważają, że to indoktrynacja. Nie mam pewności czy ksiądz robi to celowo, czy bezmyślnie, jednak chętnie się dowiem, czy to w ogóle legalne - dodaje.
Z podobnymi problemami zmagają się mieszkańcy całego kraju. Niedawno informowaliśmy, że proboszcz z poznańskiego kościoła został ukarany mandatem za zbyt głośne dzwony. Do sprawy odniosła się Fundacja Wolność od Religii.
- Odnotowujemy coraz więcej zapytań, co zrobić w sytuacji, gdy poziom głośności kościelnych dzwonów czy odprawianej mszy przeszkadza okolicznym mieszkańcom. Z tego, co wiem, ostatnio w jednej z parafii w Poznaniu został nałożony mandat w związku ze zgłoszeniem, dotyczącym właśnie zbyt głośnego bicia dzwonów - skomentowała prezeska zarządu Dorota Wójcik.
Przedstawicielka fundacji zaznacza, że mieszkańcy mogą zgłaszać problemy do Inspektoratu Ochrony Środowiska. Inspektorzy mają obowiązek zbadania poziomu głośności w danej okolicy, który według ustawy nie powinien przekraczać określonych norm, czyli 55 decybeli.
Jeśli normy są przekraczane, parafia może zostać ukarana mandatem. Zmagaliście się z podobnymi problemami? Co myślicie o roszczeniach pani Natalii?
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Nie żyje polityk i jego żona, na jaw wyszły nowe, porażające szczegóły. Sąsiedzi przerwali milczenie
- Po wygranej Stocha w Niemczech nie odegrano polskiego hymnu. Jego reakcja jest bezcenna
- Lewandowski został Sportowcem Roku. Drżącym głosem zdobył się na osobiste wyzwanie
Źródło: Mamadu.pl
