
Zacznie się już 13 grudnia o 12:00, mamy potwierdzenie. Masowe utrudnienia, służby już się przygotowują
Informacje o wielkiej manifestacji antyrządowej, która została zaplanowana na niedzielę 13 grudnia, obiegły media. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów akcja ma być największą demonstracją w historii ostatnich 100 lat naszego kraju. Paweł Tanajno, przewodniczący Strajku Przedsiębiorców zapowiedział solidarność z kobietami.
Informacje na temat nowych planów organizatorów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet obiegły media. Manifestacja, którą zaplanowano na 13 grudnia, rozpocznie się o godzinie 12:00. Dokładne miejsce demonstracji nie zostało ujawnione. Wiadomo jednak, że będą to ulice Warszawy.
Informacje na temat ogromnej manifestacji obiegły media
Protestujący, pomimo ostatnich konfliktów z policją, nie zamierzają rezygnować z udziału w akcjach społecznych i planują kolejny spacer po Warszawie oraz innych polskich miastach. Nie ukrywają, że w obliczu wydarzeń sprzed kilka dni przeciwstawienie się rządowi jest kwestią priorytetową.
Z danych OSK wynika, że 28 listopada funkcjonariusze wylegitymowali i spisali około 900 osób. Doszło również do licznych aktów przemocy. Zdaniem Marty Lempart policja "stosowała przemoc, nadużywała uprawnień" i "łamała prawa obywatelskie", bo miała przyzwolenie "wicepremiera od niebezpieczeństwa".
Podczas środowej konferencji członkinie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zapowiedziały, że Polki ponownie wyjdą na stołeczne ulice. Wsparcie manifestacji zapowiedział Paweł Tanajno, przewodniczący Strajku Przedsiębiorców.
- Planowana jest największa w historii ostatnich 100 lat demonstracja przeciwko opresyjnemu reżimowi, który ostentacyjnie łamie prawo. Mamy w Polsce państwo autorytarne nieszanujące praworządności. Spełniają się marzenia i oczekiwania milionów internautów. Przeczytałem dziesiątki tysięcy komentarzy: "Zjednoczcie się, bądźcie solidarni, wspólnie wszyscy". Tak będzie. Naszym celem jest obalenie reżimu - mówił polityk.
Działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nie kryją, że obecnie nie protestują już tylko przeciwko skandalicznemu wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji z powodu wad płodu. Ich celem jest zdetronizowanie partii rządzącej.
- PiS prowadzi wojnę z całym światem: z kobietami, z młodzieżą, z nauczycielami, z lekarzami, przedsiębiorcami, pracownikami budżetówki, z Europą. Bez wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, tak naprawdę wprowadzili nam faktyczny stan wojenny. Lekceważą społeczeństwo. Napychają sobie kieszenie. Biją ludzi na ulicach. A my jesteśmy wolne i wolni i z tej wolności nie zrezygnujemy! Nie chcieli z nami rozmawiać - teraz mają nas wszystkich przeciwko sobie. Chodźmy razem po wolność - zachęcają organizatorki.
W dniu strajku można spodziewać się znaczących problemów komunikacyjnych. Wiele ulic zostanie zablokowanych przez uczestników demonstracji. Na ulicach ma pojawić się znacznie więcej Polaków niż na dotychczasowych manifestacjach.
Zobacz także w naszych serwisach:
- Wpadka tłumaczy w TVP. Pomnożyli zera
- Zaczęło się w Biedronce. Za grosze zrobisz zakupy na świąteczny stół
- WHO wydało obostrzenie na Boże Narodzenie
Źródło: Nasze Miasto/Radio Zet/Gazeta Wyborcza
