
Anna Maria Guziewska - 29 Grudnia 2018
Atak na dom Tuska. Służby dotarły do sprawców, staną przed sądem
Donald Tusk wciąż wzbudza ogromne emocje wśród polskich wyborców. Dwaj mężczyźni postanowili wybić szyby w oknach mieszkania jego syna - Michała. Ustalono ich tożsamość i teraz staną przed sądem.
Donald Tusk powinien się bać? Okazuje się, że w ramach procesu postawiono wiele pytań. Dwaj mężczyźni, którzy rzucili kamieniem w okno syna polityka, sugerowali, że obiekt aktu wandalizmu był przypadkowy, a później odmawiali składania wyjaśnień. 16 stycznia odpowiedzą przed sądem.- Szukając adresu, pytali o Tuska, jest bardzo prawdopodobne, że chodziło im o ojca, a nie syna, który nie jest tak znaną postacią - powiedział "Gazecie Wyborczej" adwokat.
Mężczyźni staną przed sądem już 16 stycznia. Media na bieżąco przyglądają się sprawie i komentują jej przebieg.ZOBACZ TAKŻE:Donald Tusk powinien się bać? Okazuje się, że w ramach procesu postawiono wiele pytań. Dwaj mężczyźni, którzy rzucili kamieniem w okno syna polityka, sugerowali, że obiekt aktu wandalizmu był przypadkowy, a później odmawiali składania wyjaśnień. 16 stycznia odpowiedzą przed sądem.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:Czy Donald Tusk powinien się obawiać o zdrowie swojej rodziny? Wandale odpowiedzą przed sądem
3 września 2017 roku 38-letni Adam Z. i 42-letni Tomasz K. przechodzili obok mieszkania Michała Tuska w Gdańsku. Wtedy rzucili dużym kamieniem w okno. Nikomu, szczęśliwie, nic się nie stało, jednak mężczyźni usłyszeli akt oskarżenia, który mówi o "bezpośrednim zagrożeniu utraty życia bądź zdrowia". Straty oszacowano na 1400 złotych. W sprawę zaangażowany jest Roman Giertych, który reprezentuje interesy rodziny. To właśnie adwokat w mediach mówił o działaniach wandali, a także zauważał, że z pewnością ich motywacją była próba napadu na bliskich politykach. Mieli wiedzieć, że w tym mieszkaniu często przebywają wnuki szefa Rady Europejskiej. - W mojej dwudziestoletniej praktyce w adwokaturze nie spotkałem takiego umorzenia, jak w sprawie kamieni rzuconych przez szybę w miejsce, gdzie przebywały na co dzień wnuki Donalda Tuska - napisał Roman Giertych w swoich mediach społecznościowych. Mężczyźni tłumaczyli, że przechodzili obok mieszkania Tuska pod wpływem alkoholu i rzucili kamieniem w nieznanym kierunku. Tomasz K. tłumaczył, że zdarzenie miało charakter przypadkowy. W dalszych etapach postępowania odmówili składania zeznań i nie chcieli już angażować się w sprawę. Adam Z. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i nie chce odpowiadać na pytania prokuratury. Biegli stwierdzili u niego zaburzenia psychiczne i uzależnienie od środków psychoaktywnych. Roman Giertych zauważa, że wandale szukali mieszkania Tuska i że ich atak nie był przypadkowy.DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ- Kasia Tusk zdradziła, kiedy urodzi? Córka premiera już się szykuje na wielki dzień
- Minister PiS przypadkiem ujawnił kłamstwo swojej partii! Chodzi o wybory
- To chyba jakiś żart?! Twarz żenującego Studio YaYo dzięki PiS miał dostać wysoką posadę
- Joanna Kulig: mąż aktorki to znany reżyser. Jak wygląda?
- Pola Raksa dziś zachwyca jak dawniej! Ma prawie 80 lat
Czy Donald Tusk powinien się obawiać o zdrowie swojej rodziny? Wandale odpowiedzą przed sądem
3 września 2017 roku 38-letni Adam Z. i 42-letni Tomasz K. przechodzili obok mieszkania Michała Tuska w Gdańsku. Wtedy rzucili dużym kamieniem w okno. Nikomu, szczęśliwie, nic się nie stało, jednak mężczyźni usłyszeli akt oskarżenia, który mówi o "bezpośrednim zagrożeniu utraty życia bądź zdrowia". Straty oszacowano na 1400 złotych. W sprawę zaangażowany jest Roman Giertych, który reprezentuje interesy rodziny. To właśnie adwokat w mediach mówił o działaniach wandali, a także zauważał, że z pewnością ich motywacją była próba napadu na bliskich politykach. Mieli wiedzieć, że w tym mieszkaniu często przebywają wnuki szefa Rady Europejskiej. - W mojej dwudziestoletniej praktyce w adwokaturze nie spotkałem takiego umorzenia, jak w sprawie kamieni rzuconych przez szybę w miejsce, gdzie przebywały na co dzień wnuki Donalda Tuska - napisał Roman Giertych w swoich mediach społecznościowych. Mężczyźni tłumaczyli, że przechodzili obok mieszkania Tuska pod wpływem alkoholu i rzucili kamieniem w nieznanym kierunku. Tomasz K. tłumaczył, że zdarzenie miało charakter przypadkowy. W dalszych etapach postępowania odmówili składania zeznań i nie chcieli już angażować się w sprawę. Adam Z. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i nie chce odpowiadać na pytania prokuratury. Biegli stwierdzili u niego zaburzenia psychiczne i uzależnienie od środków psychoaktywnych. Roman Giertych zauważa, że wandale szukali mieszkania Tuska i że ich atak nie był przypadkowy.DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ - Szukając adresu, pytali o Tuska, jest bardzo prawdopodobne, że chodziło im o ojca, a nie syna, który nie jest tak znaną postacią - powiedział "Gazecie Wyborczej" adwokat. Mężczyźni staną przed sądem już 16 stycznia. Media na bieżąco przyglądają się sprawie i komentują jej przebieg.ZOBACZ TAKŻE:- Kasia Tusk zdradziła, kiedy urodzi? Córka premiera już się szykuje na wielki dzień
- Minister PiS przypadkiem ujawnił kłamstwo swojej partii! Chodzi o wybory
- To chyba jakiś żart?! Twarz żenującego Studio YaYo dzięki PiS miał dostać wysoką posadę
- Joanna Kulig: mąż aktorki to znany reżyser. Jak wygląda?
- Pola Raksa dziś zachwyca jak dawniej! Ma prawie 80 lat
