
Mężczyzna usłyszał hałas, od razu pobiegł na cmentarz. Nie wierzył własnym oczom, potem doszło do najgorszego
Cmentarz parafialny został kompletnie zdewastowany, a świadek zdarzenia trafił pod opiekę lekarzy z powodu dotkliwego pobicia. Wstrząsające doniesienia z południa Polski obiegły krajowe media, okoliczni mieszkańcy są przerażeni tym, co wydarzyło się na lokalnej nekropolii.
Cmentarz był do tej pory dla mieszkańców miejscem zadumy i spokoju, dlatego wiadomości o dewastacji nekropolii wstrząsnęły lokalną społecznością. Gdy jeden z mieszkańców zareagował na akt wandalizmu, został dotkliwie pobity.
Cmentarz w Lubomi został zdewastowany. Mieszkańcy nie mogą w to uwierzyć
W sobotni poranek mieszkańcy Lubomi w województwie śląskim zastali przy lokalnym cmentarzu widok jak z horroru. Jak donosi portal nowiny.pl, w sobotę 9 stycznia 2021 roku ok. godziny 4:00 rano na nekropolii doszło do aktów wandalizmu.
Jeden z mężczyzn, którzy mieszkają przy cmentarzu, usłyszał nad ranem podejrzany hałas. Mieszkaniec Lubomi postanowił sprawdzić, co się dzieje, a po chwili zorientował się, że ktoś dewastuje groby. Wandal niszczył lampki i świąteczne stroiki, miał również skakać po mogiłach. Część wyposażenia nagrobków, w tym również krzyże, sprawca wyrzucił na ulicę.
Niestety, reakcja mieszkańca nie przyniosła spodziewanego skutku. Sprawca nie tylko nie przestał niszczyć nagrobków, ale również dotkliwie pobił mężczyznę, który później trafił pod opiekę lekarzy. Jak podaje portal nowiny.pl, wandal został zatrzymany przez policję, która prowadzi teraz czynności śledcze w sprawie ustalenia szczegółów zdarzenia i przyczyn skandalicznego zachowania mężczyzny.
- Został zatrzymany i obecnie policjanci prowadzą z nim czynności - poinformował portal nowiny.pl mł. asp. Patryk Błasik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śl.
- Wiemy, że nie jest to mieszkaniec gminy Lubomia - dodał w rozmowie z portalem Bogdan Burek, zastępca wójta gminy Lubomia.
Według mieszkańców Lubomi, sprawca wszedł na nekropolię od strony ul. Pogrzebieńskiej, a następnie poruszał się w stronę parkingu, po drodze niszcząc wyposażenie nagrobków w dwóch pierwszych alejkach cmentarnych, położonych wzdłuż ogrodzenia przy ul. Tartakowej. Okoliczni mieszkańcy są w szoku, nikt nie spodziewał się takich wydarzeń w spokojnej miejscowości. Na szczęście sprawca skupił się na niszczeniu wyposażenia grobów, a nie samych nagrobków.
- I z tego chyba jedynie można się cieszyć, że nie zniszczył pomników. Lampki i wiązanki można odkupić - wyznała dziennikarzom portalu nowiny.pl jedna z osób odwiedzających w sobotę cmentarz.
- Ale widok tych krzyży leżących na drodze... To było okropne - dodała kolejna mieszkanka.
Artykuły polecane przez redakcję Pikio:
- Nie żyje polityk i jego żona, na jaw wyszły nowe, porażające szczegóły. Sąsiedzi przerwali milczenie
- Po wygranej Stocha w Niemczech nie odegrano polskiego hymnu. Jego reakcja jest bezcenna
- Lewandowski został Sportowcem Roku. Drżącym głosem zdobył się na osobiste wyzwanie
Źródło: Nowiny
